Zwiedzając
nadbużańskie rejony Polski, warto zajrzeć do Kodnia W Kodniu możemy oglądać i
podziwiać kalwarię kodeńską a w niej - Stacje Drogi Krzyżowej, Kościół św. Ducha, Ogród zielny,
Kapliczki różańcowe, Piwnice starego arsenału, Jezioro Genezaret.
Kodeń należał
do rodu Sapiehów i ma ciekawą historię. W 1629 roku jeden z właścicieli Kodnia,
słynący z pobożności Mikołaj Sapieha (nosił nawet z tego powodu przydomek
Pius), rozpoczął budowę kościoła katolickiego, wzorowanego na bazylice Św.
Piotra w Rzymie. Wkrótce potem poważnie zachorował i w nadziei na cudowne
wyleczenie udał się z pielgrzymką do samego papieża - po audiencji u niego
istotnie ozdrowiał. W kaplicy papieskiej obejrzał sławny obraz Madonna de
Guadelupe, zapałał do niego tak gwałtowną miłością, że zdecydował się ukraść obraz
i uprowadzić go do Polski!
Matka Boża Kodeńska
Został z tego
powodu ekskomunikowany przez Urbana VIII, nie poddał się jednak, po kilku
latach uzyskał wybaczenie… Zbudowany przez pobożnego Mikołaja Sapiehę kościół
Św. Anny (od 1973 roku bazylika mniejsza) stoi przy kodeńskim rynku. Od
bazyliki Św. Anny kilkusetmetrowa aleja prowadzi na nadbużańskie łąki, do parku
otaczającego pozostałości dawnego zamku Sapiehów
Jedynym w pełni
zachowanym budynkiem jest tu dawna gotycka cerkiew zamkowa zbudowana około 1540
roku, obecnie kościół filialny pod wezwaniem św. Ducha.
Kalwaria -
park, pełen pięknych starych drzew. W parku znajduje się pomnik Św. Andrzeja
Boboli 14 stacji Drogi Krzyżowej z oryginalnym zestawem drewnianych rzeźb
autorstwa Tadeusza Niewiadomskiego z Białej Podlaskiej. Rzeźby mają zresztą nie
tylko tematykę religijną, w parku można znaleźć także cykl upamiętniający
męstwo polskich żołnierzy i nowsze kompozycje, np. "Czernobyl".
Droga Krzyżowa
kończy się na wzgórzu symbolizującym Golgotę, przy stojącym na jego szczycie
ołtarzu z interesującym, nietypowym w konstrukcji i kształcie drewnianym
krzyżem.
Wyjazd
naszej młodzieży do Kodnia miał nie tylko charakter integracyjny ale i
poznawczy. Nie zawsze jako rodzice jesteśmy w stanie organizować dla naszych
”pociech” wycieczki takie jak ta…
Placówki
nasze (stowarzyszenie) starają się jak najwięcej pokazać ciekawych miejsc
młodzieży (swoim podopiecznym). Nie zawsze możemy spełniać marzenia bo są … ale wierzę, że wszystko jest
możliwe i przed nami wiele nowych wyzwań. Idąc za zapisem z biblii stajemy się
silniejsi - „Proście, a będzie wam dane; szukajcie, a znajdziecie; kołaczcie, a
otworzą wam”. (Mt 7:7)
Pobyt
w Kodniu, rozmowa z wójtem, przedstawicielami organizacji to nawiązanie nowych
kontaktów, które wykorzystane zostaną podczas naszej pracy. Nasza młodzież też
wykorzystała wyjazd do nawiązania przyjaźni, realizacji treningu ekonomicznego,
poznawania i ciągłego pytania czy tu jeszcze przyjedziemy.
Cieszę
się, że mogłam być z naszą młodzieżą. Jestem dumna, że byli bardzo
zdyscyplinowani, opiekuńczy jeden wobec drugiego, mieli świetne gusty kupując
pamiątki.
Dziękuję
rodzicom za współpracę, p. Marzence za wspólny wyjazd i opiekę, uczestnikom za to że są i wiedzą czego chcą.
„Zawsze trzeba
podejmować ryzyko. Tylko wtedy uda nam się pojąć, jak wielkim cudem jest życie,
gdy będziemy gotowi przyjąć niespodzianki, jakie niesie nam los. Bowiem każdego dnia wraz z dobrodziejstwami słońca Bóg obdarza nas
chwilą, która jest w stanie zmienić to wszystko, co jest przyczyną naszych nieszczęść.
I każdego dnia udajemy, że nie dostrzegamy tej chwili, że ona wcale nie istnieje”.
Wiara potrafi
przenosić góry, czynić cuda…
Wierzę, że nam
się uda zrealizować nasze kolejne zadanie…
Maria
Lisek-Zięba
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz