niedziela, 3 listopada 2013

Piękno w zasięgu ręki



"Świat jest jak księga, kto nie podróżuje...czyta jakby tylko jedną stronę"

Aby nie czytać jednej strony księgi, korzystając z pięknej pogody podopieczni placówki Polskiego Stowarzyszenia na rzecz Osób Upośledzonych Umysłowo Koło w Łęcznej – Warsztat Terapii Zajęciowej Janowica ostatni dzień października spędzili w urokliwym miejscu naszego Regionu  w Kazimierzu i Janowcu. Wózki czy ograniczony sposób poruszania się nie był przeszkodą w wyjeździe, wystarczyły tylko szczere chęci.



Przeprawa promem do Janowca

„Jak wszyscy wielcy podróżnicy,
widziałem więcej niż pamiętam i pamiętam więcej niż widziałem”. Benjamin Disraeli

To co nasza młodzież zobaczyła, widziała, pozostanie w jej pamięci. Ten wyjazd wywarł na każdej osobie inne wrażenie. Przeprawa promem przez Wisłę z Kazimierza do Janowca to ogromne przeżycie. Trudno uwierzyć naszym podopiecznym było, że samochody mogą przepłynąć promem. Zanim przystąpiliśmy do zwiedzania podziwialiśmy piękny widok - pradoliny Wisły. Następnie  zwiedziliśmy dziedziniec, krużganki, taras widokowy, dwór z budynkami gospodarczymi, spichlerz zbożowy drewniany z XIX w., wystawę etnograficzną: sztuka ludowa, rzemiosła, transport wodny, rybołówstwo. Szkoda tylko, że zamiast przewodnika otrzymaliśmy prospekt do przeczytania z którego dowiedzieliśmy się historii tego miejsca. Zamek posiadał trzy słynne sale z marmurowymi posadzkami i kolumnami: salę portretową, bawialną i jadalną. Zachwyciła nas wszystkich wystawa w podziemiach zamku - fajansu holenderskiego z XVII i XVII w, holenderska porcelana użytkowa,  przepięknie zdobiona.






Zamek w Janowcu nad Wisłą jest siedzibą jednego z oddziałów Muzeum Nadwiślańskiego. Zamek wzniesiony na początku XVI wieku i rozbudowywany do XVIII wieku był siedzibą magnackich rodów Firlejów, Tarłów i Lubomirskich.


„Z zamkiem związana jest legenda o Czarnej Damie ukazującej się w ruinach dawnych komnat podczas pełni księżyca. Jest to duch Heleny Lubomirskiej, która zakochała się w służącym swojego ojca zajmującym się łowieniem ryb. Rodzice, przeciwni ich związkowi usiłowali zabronić spotykania się zakochanej pary. Gdy jednak żadne groźby nie pomagały Helena został zamknięta w wieży zamkowej. Jako że wciąż nie wyrzekała się swojej miłości trwała w zamknięciu kilka miesięcy. W końcu popełniła samobójstwo skacząc z wieży na dziedziniec. W Janowcu zapanowała wielka rozpacz. Ciało Heleny Lubomirscy przewieźli w oszklonej trumnie do kościoła Kazimierzu. Gdy jednak kilkakrotnie ujrzeli w zamku ducha swojej ukochanej córki postanowili przenieść trumnę do kościoła w Janowcu. Nic to jednak nie dało, duch nadal krąży po zamku podczas pełni.
Inne opowieści dotyczą zamkowej studni, znajdującej się pod kaplicą. Ponoć jest ona głęboka na 100 m i ma połączenie z Wisłą. Dowodem na to jest fakt że wrzucona kiedyś do studni kaczka po pewnym czasie wypłynęła na Wiśle.... „
Z Janowca udaliśmy się do Kazimierza Dolnego, wracają oczywiście promem. Wracając podziwialiśmy panoramę Kazimierz Dolnego.


Pierwsze kroki nasza grupa skierowała do Sanktuarium p.w. Zwiastowania Najświętszej Marii Panny. Oddaliśmy pokłon Najświętszej Maryi Pannie w obrazie Zwiastowania z 1600 r. Obraz umieszczony w głównym ołtarzu, czczony od wieków jako słynący łaskami. W klasztornym muzeum podziwialiśmy, eksponaty: rękopisy, stare druki, dawne rzeźby i obrazy oraz relikty regionalne z okolic Kazimierza. Na uwagę zasługują przede wszystkim: epitafia rodziny Przybyłów, żelazne drzwi, drewniana studnia na wirydarzu klasztornym.   



Za przewodnika służył nam pracujący przy kościele pan .... . Jego opowieść o tym miejscu zabytkach, historii wprowadziła nas w wielką zadumę, jego opowieść to czucie tamtych czasów. Mimo, że w drobnych szczegółach Pan opowiadał, nikt nie czuł się znudzony ani zniecierpliwiony.
„ Natura dała człowiekowi jeden język, ale dwoje uszu, gdyż powinniśmy słuchać dwa razy tyle, ile mówić.” Zenon z Kition
Zgodnie z treścią cytatu słuchaliśmy bardzo uważnie. Dziękujemy za piękną lekcję i opowieści dotąd nam nie znane.


  W rynku, obejrzeliśmy studnię i dwie cenne kamieniczki Przybyłów.
 


Po tak dużej dawce historii i pokonanych trudach drogi grupa udała się  na obiad „Pod Zamkową Górę” Aktywność fizyczna służy zdrowiu, wiec na obiad poszli wszyscy pieszo.



Następnie po obiedzie weszliśmy pod górę do kościoła farnego Jana Chrzciciela i św. Bartłomieja Apostoła, gdzie znajduje się piękny barokowy ołtarz i potężne organy, jedne z najstarszych w Polsce. Kazimierz Dolny swoimi początkami sięga XII w., kiedy istniała tu osada zwana “Wietrzną Górą”. Kazimierz rozwijał się dzięki przeprawie i cłom, a co za tym idzie – dzięki handlowi. O bogactwie i znaczeniu decydowała żegluga wiślana, przede wszystkim spław towarów, głownie zboża.



Wzgórze zamkowe. Zamek - fundacja króla Kazimierza Wielkiego zniszczony w czasie wojen szwedzkich, wysadzony w 1809r. przez wojska austriackie. Znajduje się w stanie trwałej ruiny. Starszą od zamku jest wieża strażnicza, popularnie nazywana “basztą”, pochodząca z XIII w., będąca najstarszym zabytkiem Kazimierza Dolnego
Po zrobieniu zakupów, oczywiście nie brakło w nich jako pamiątki kazimierskich kogutów, udaliśmy się w drogę powrotną. Przez całą drogę nasza młodzież rozmawiała dyskutowała o poznanych miejscach o tym czego się dowiedziała.



„Czy to nie przyjemnie, że jest tak dużo rzeczy, które jeszcze poznamy?
 To właśnie sprawia, że ja się tak cieszę życiem... świat jest taki ciekawy... Nie byłby taki ani w połowie, gdybyśmy wszystko o nim wiedzieli, prawda?...”  Lucy Maud Montgomery 

Niech ten cytat będzie wyzwaniem do kolejnego podróżowania i poznawania „perełek” naszej Ojczystej Ziemi.


M. Lisek-Zięba




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz