"Świat jest jak księga, kto nie podróżuje...czyta jakby tylko jedną stronę"
Przeprawa promem do Janowca
„Jak wszyscy wielcy podróżnicy,
widziałem więcej niż pamiętam i pamiętam więcej niż widziałem”. Benjamin Disraeli
To co
nasza młodzież zobaczyła, widziała, pozostanie w jej pamięci. Ten wyjazd wywarł
na każdej osobie inne wrażenie. Przeprawa promem przez Wisłę z Kazimierza do
Janowca to ogromne przeżycie. Trudno uwierzyć naszym podopiecznym było, że samochody
mogą przepłynąć promem. Zanim przystąpiliśmy do zwiedzania podziwialiśmy piękny widok
- pradoliny Wisły. Następnie
zwiedziliśmy dziedziniec, krużganki, taras widokowy, dwór z budynkami
gospodarczymi, spichlerz zbożowy drewniany
z XIX w., wystawę etnograficzną: sztuka ludowa, rzemiosła, transport wodny,
rybołówstwo. Szkoda tylko, że zamiast przewodnika otrzymaliśmy prospekt do
przeczytania z którego dowiedzieliśmy się historii tego miejsca. Zamek posiadał trzy słynne sale z marmurowymi
posadzkami i kolumnami: salę portretową, bawialną i jadalną. Zachwyciła nas wszystkich wystawa w podziemiach zamku - fajansu
holenderskiego z XVII i XVII w, holenderska porcelana użytkowa,
przepięknie zdobiona.
Zamek w Janowcu nad Wisłą jest siedzibą jednego z oddziałów Muzeum Nadwiślańskiego. Zamek wzniesiony
na początku XVI wieku i rozbudowywany do XVIII wieku był siedzibą magnackich
rodów Firlejów, Tarłów i Lubomirskich.
„Z zamkiem związana jest legenda o Czarnej Damie ukazującej się w ruinach dawnych komnat podczas pełni księżyca. Jest to duch Heleny Lubomirskiej, która zakochała się w służącym swojego ojca zajmującym się łowieniem ryb. Rodzice, przeciwni ich związkowi usiłowali zabronić spotykania się zakochanej pary. Gdy jednak żadne groźby nie pomagały Helena został zamknięta w wieży zamkowej. Jako że wciąż nie wyrzekała się swojej miłości trwała w zamknięciu kilka miesięcy. W końcu popełniła samobójstwo skacząc z wieży na dziedziniec. W Janowcu zapanowała wielka rozpacz. Ciało Heleny Lubomirscy przewieźli w oszklonej trumnie do kościoła Kazimierzu. Gdy jednak kilkakrotnie ujrzeli w zamku ducha swojej ukochanej córki postanowili przenieść trumnę do kościoła w Janowcu. Nic to jednak nie dało, duch nadal krąży po zamku podczas pełni.
Inne opowieści dotyczą zamkowej studni, znajdującej się pod kaplicą. Ponoć jest ona głęboka na 100 m i ma połączenie z Wisłą. Dowodem na to jest fakt że wrzucona kiedyś do studni kaczka po pewnym czasie wypłynęła na Wiśle.... „
Z Janowca udaliśmy się do Kazimierza Dolnego, wracają
oczywiście promem. Wracając podziwialiśmy panoramę Kazimierz Dolnego.
Pierwsze
kroki nasza grupa skierowała do Sanktuarium p.w. Zwiastowania
Najświętszej Marii Panny. Oddaliśmy pokłon Najświętszej Maryi Pannie w obrazie Zwiastowania z 1600 r. Obraz umieszczony w
głównym ołtarzu, czczony od wieków jako słynący łaskami. W klasztornym muzeum podziwialiśmy, eksponaty: rękopisy, stare druki, dawne rzeźby i
obrazy oraz relikty regionalne z okolic Kazimierza. Na uwagę zasługują przede
wszystkim: epitafia rodziny Przybyłów, żelazne drzwi, drewniana studnia na
wirydarzu klasztornym.
Za przewodnika służył nam pracujący przy kościele
pan .... . Jego opowieść o tym miejscu zabytkach, historii wprowadziła nas w
wielką zadumę, jego opowieść to czucie tamtych czasów.
Mimo, że w drobnych szczegółach Pan
opowiadał, nikt nie czuł się znudzony ani zniecierpliwiony.
„ Natura dała człowiekowi jeden język, ale dwoje uszu, gdyż powinniśmy słuchać dwa razy tyle, ile mówić.” Zenon z Kition
Zgodnie z treścią cytatu słuchaliśmy bardzo uważnie.
Dziękujemy za piękną lekcję i opowieści dotąd nam nie znane.
W rynku,
obejrzeliśmy studnię i dwie cenne kamieniczki Przybyłów.
Po tak
dużej dawce historii i pokonanych trudach drogi grupa udała się na obiad „Pod Zamkową Górę” Aktywność
fizyczna służy zdrowiu, wiec na obiad poszli wszyscy pieszo.
Następnie po obiedzie weszliśmy pod górę do kościoła farnego Jana Chrzciciela i św. Bartłomieja Apostoła, gdzie znajduje się piękny barokowy ołtarz i potężne organy, jedne z najstarszych w Polsce. Kazimierz Dolny swoimi początkami sięga XII w., kiedy istniała tu osada zwana “Wietrzną Górą”. Kazimierz rozwijał się dzięki przeprawie i cłom, a co za tym idzie – dzięki handlowi. O bogactwie i znaczeniu decydowała żegluga wiślana, przede wszystkim spław towarów, głownie zboża.
Wzgórze zamkowe. Zamek
- fundacja króla Kazimierza Wielkiego zniszczony w czasie wojen szwedzkich,
wysadzony w 1809r. przez wojska austriackie. Znajduje się w stanie trwałej
ruiny. Starszą od zamku jest wieża
strażnicza,
popularnie nazywana “basztą”, pochodząca z XIII w., będąca najstarszym
zabytkiem Kazimierza Dolnego.
Po
zrobieniu zakupów, oczywiście nie brakło w nich jako pamiątki kazimierskich kogutów, udaliśmy się w drogę powrotną.
Przez całą drogę nasza młodzież rozmawiała dyskutowała o poznanych miejscach o
tym czego się dowiedziała.
„Czy to nie przyjemnie, że jest tak dużo rzeczy, które jeszcze poznamy?To właśnie sprawia, że ja się tak cieszę życiem... świat jest taki ciekawy... Nie byłby taki ani w połowie, gdybyśmy wszystko o nim wiedzieli, prawda?...” Lucy Maud Montgomery
Niech ten cytat będzie wyzwaniem do kolejnego
podróżowania i poznawania „perełek” naszej Ojczystej Ziemi.
M. Lisek-Zięba
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz