niedziela, 26 lutego 2017

Bracia Jan i Kazimierz Bogdanowiczowie

Dyrekcja, Nauczyciele i Społeczność Uczniowska Zespołu Szkolno – Przedszkolnego w Nadrybiu zaprosili rodziców, opiekunów i całą społeczność lokalną na uroczystość Dnia Patrona Szkoły, która odbyła się 23 lutego 2017 r. w Zespole Szkolno – Przedszkolnym w Nadrybiu.
Szkoła w Nadrybiu
Program uroczystości obejmował:
  1. Mszę Świętą w kościele p.w. Matki Bożej Królowej Świata w Nadrybiu.
  2. Spotkanie w Zespole Szkolno –Przedszkolnym w Nadrybiu.
  3. Program artystyczny.
  4. Podsumowanie VIII Międzyszkolnego Konkursu ,,Moja mała Ojczyzna…”
  5. Wystąpienia zaproszonych gości.
  6. Poczęstunek.
Po mszy świętej celebrowanej przez miejscowego proboszcza księdza Michała Surowca wszyscy udali się do szkoły. W spotkaniu wzięli udział przedstawiciele samorządu gminy, powiatu, zaprzyjaźniona szkoła i wielu innych zaproszonych gości. Program artystyczny w postaci montażu słowno muzycznego w wykonaniu uczniów szkoły i przedszkolaków wprowadzał w zadumę. Ponadto wszyscy mogli poczytać, o patronach, obejrzeć wystawę fotograficzną. Na rozpoczęcie programu artystycznego wprowadzony został poczet sztandarowy i wykonany hymn szkoły. Następnie zebrani usłyszeli historię związaną z patronami, wspomnienia o zasłużonych mieszkańcach, historie miejscowości.
Rodzicami Jana i Kazimierza Bogdanowiczów byli Grzegorz i Marianna Bogdanowicz z Piramowiczów. Szlachecki ród Bogdanowiczów wywodził się ze Lwowa i pieczętował się  herbem „Łada”.
Bogdanowicze weszli w posiadanie Nadrybia w początkach  XIX w.  Dobra odziedziczyła Marianna, po śmierci stryja, właściciela dóbr Puchaczów Grzegorza Piramowicza.
Jan Bogdanowicz
W 1847 r. Jan Bogdanowicz został skazany za pobicie Kozaka. Zbiegł z aresztu i uciekł za granicę. W 1848–1849 r. uczestniczył na Węgrzech w powstaniu narodowym. Służył w polskim legionie, walcząc „za naszą i waszą wolność”. Z Węgier wyemigrował do Paryża. Po ogłoszeniu przez cara amnestii dla zesłańców i emigrantów powrócił w 1859 r. do Nadrybia. W 1859 roku Jan Bogdanowicz poślubił zamożną szlachciankę Marcelinę Chądzińską. Małżonkowie osiedli w Nadrybiu i zajęli się zarządzaniem majątkiem.
Marcelina Bogdanowicz
Przygotowania braci Bogdanowiczów do Powstania Styczniowego:Jan i Kazimierz Bogdanowicz prowadzili przygotowania do powstania w ramach Towarzystwa Rolniczego. Po nabożeństwach w kościele w Puchaczowie, Jan przemawiając do ludu wzywał do wspólnej walki z zaborcą. Jan zapraszał chłopów na rozmowy do dworu, gościł emisariuszy  z Warszawy – studentów  Akademii Medycznej.  Początkowo bracia związani byli ze stronnictwem „Białych”, ale będąc zwolennikami uwłaszczenia chłopów i walki zbrojnej przystąpili do obozu „Czerwonych”. W 1862 r. Jan został zastępcą członka Komitetu Centralnego. Z upoważnienia komitetu zarządzał Rusią oraz województwami: lubelskim i podlaskim. W 1862 r. Jan Bogdanowicz został aresztowany przez władze rosyjskie za działalność  w Komitecie Centralnym i osadzony w  twierdzy w Zamościu. W czasie przesłuchania stawiał silny opór. Za działalność w polskim podziemiu został skazany na zesłanie. W latach 1863 - 1865 r.  przebywał  w miasteczku Kiereńsk w guberni penzeńskiej. Na zesłaniu towarzyszyła mu żona Marcelina.
Kiereńsk, panorama z 1864
W Kiereńsku Bogdanowiczowie organizowali spotkania towarzyskie  dla zesłańców. Jan Bogdanowicz poprzez lekcje i konwersację towarzyską doskonalił język angielski. Zajął się nauczaniem zesłańców oraz ludności miejscowej.
Zbiorowa fotografia polskich zesłańców w Kiereńsku, znajomych Bogdanowiczów. Jan i Marcelina siedzą po obu stronach grupy.
Jan i Marcelina Bogdanowicze powrócili z zesłania do Nadrybia w 1865 roku. Jan po powrocie nie angażował się w działalność społeczną, ponieważ do 1881 r. pozostawał pod stałą i surowa kontrolą policji. Zajął się ratowaniem zadłużonego i upadającego majątku Nadrybie, którego był właścicielem. Zmodernizował folwark Bogdanka.
Został pochowany na cmentarzu w Puchaczowie.

Kazimierz Bogdanowicz
Brat Jana Bogdanowicza Kazimierz prowadził działalność konspiracyjną. W okresie powstania styczniowego wystawił własny oddział powstańczy, liczący według władz powstańczych 200 żołnierzy. Walczył w potyczce pod Rudką. Po klęsce przegrupował oddział w rodzinne strony. Wkroczył do Puchaczowa i Łęcznej. Sam udał się do Nadrybia. Wracając do oddziału został schwytany przez Kozaków. Sąd wojenny skazał go na karę śmierci. Kazimierz Bogdanowicz został rozstrzelany w Lublinie. Wyrok wykonano 5 marca 1863 r. za koszarami świętokrzyskimi (obecnie hotel asystenta UMCS).
W 1916 r. prochy jego i innych powstańców przeniesiono na cmentarzu przy ul. Lipowej w Lublinie.
Obydwaj bracia Bogdanowicze byli patriotami, głęboko wierzyli, że Polska kiedyś odzyska niepodległość. Stali się wzorem zarówno dla powstańców, jak i dla okolicznych mieszkańców. Wyrazem tego jest przekazywana z pokolenia na pokolenie pieśń: „ …Bogdanowicz się nazywał, licząc lat dwadzieścia parę, W młodym wieku okazywał, jak ma czcić ojczyznę i wiarę…”

NADRYBIE - duża wieś, położona nad jeziorem o tej samej nazwie w południowej części Polesia Lubelskiego. W końcu XVIII wieku była jednym z kluczowych majątków wchodzących w skład dóbr Puchaczów, należących do Opactwa Benedyktynów w Sieciechowie. Puchaczów wraz z rozległymi dobrami ziemskimi został darowany mnichom jak podaje J. Długosz przez bliżej nieznanego Jaxę z Michowa. W rękach kościelnych dobra ziemskie Puchaczów (miasteczko Puchaczów i wsie: Brzeziny, Turowola, Stara Wieś, Zawadów, Szpica i Nadrybie) pozostawały do rozwiązania klasztoru Benedyktynów w 1819 roku, kiedy to przeszły na własność Skarbu Królestwa Polskiego. Następnie w wyniku zamiany na dobra w Cesarstwie Rosyjskim znalazły się w posiadaniu Zofii z Czartoryskich Zamoyskiej, która w roku 1823 przekazała je aktem notarialnym Marianowi Piramowiczowi. W ręce rodziny Bogdanowiczów dobra te drogą działów rodzinnych przeszły w roku 1833, kiedy to Magdalena z Piramowiczów Bogdanowiczowa otrzymała Puchaczów i wsie: Brzeziny, Stara Wieś, Szpica i Zawadów, natomiast Marianna Bogdanowiczowa otrzymała Nadrybie, które w latach 50 - tych XIX wieku przejął syn Jan. On też zajął się budową nowego folwarku, zwanego od jego nazwiska Bogdanka.

„Historia to świadek dziejów, źródło prawdy, życia pamięci, mistrzyni życia, piastunka przeszłości i zwiastunka przyszłości”  Tytus Liwiusz

Jak dobrze było być na tej uroczystości, poznać nieznane dzieje tak bliskich nam ludzi i miejscowości.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz