niedziela, 16 czerwca 2013

Cudze chwalimy – swoje znamy – perełki Lubelszczyzny


„Każdy dzień jest podróżą przez historię”.

          To tytuł zadania publicznego realizowanego w ramach - Wspierania korzystania z walorów turystycznych województwa lubelskiego przez osoby niepełnosprawne. Dwudniowa wycieczka turystyczno – krajoznawcza do Zamościa i okolic (Lubycza Królewska, Bełżec, Susiec, Krasnobród, Zwierzyniec) dla osób niepełnosprawnych, podopiecznych Polskiego Stowarzyszenia na Rzecz Osób z Upośledzeniem Umysłowym w Łęcznej oraz opiekunów, dofinansowana przez Zarząd Województwa Lubelskiego.
Region ten został wybrany ze względu na bardzo atrakcyjne i unikalne walory krajobrazowe oraz niezwykle wartości historyczne, przyrodnicze i botaniczne

          Zwiedzanie rozpoczęliśmy od spotkania z przewodnikiem, który odkrywał przed nami historię, opowiadał legendy i pokazywał bardzo ciekawe zakątki. Pomimo nie najlepszych warunków atmosferycznych (deszcz) nikt nie narzekał. Program wycieczki był bardzo bogaty w atrakcje – jedna z nich to strzał z armaty, wycieczkowicze pomagali”naładować do wystrzału armatę a potem ją oczyścić.





          Z Zamościa wywodzi się legenda o powstaniu ”szwedzkiego stołu” czyli z jedzeniem na stojąco. To historia połączona z najazdem szwedzkim. Król szwedzki Karol X Gustaw chciał podstępem zdobyć miasto. Zapraszając się do Zamoyskiego na pożegnalne śniadanie chciał przekupić gospodarza, użyć podstępu. Gościnność nie pozwalała odmówić poczęstunku królowi, wyniesiono suto nakryte stoły za mury miasta. Wszędzie zalegało błoto, służba rozstawiła stoły, nakryto je eleganckimi obrusami, półmiskami z wykwintnym jedzeniem podano wino. Lecz Zamoyski nie dał krzeseł. Król musiał trzymać talerz w dłoni, musiał przełknąć zniewagę, miasta nie zdobył.
Kolejna legenda o Katarzynie, niesprawiedliwie straconej, posądzonej o czary. Nieszczęsna Katarzyna to jeden z duchów Zamościa. Błąka się po zaułkach Starego Miasta w majowe noce: w białej szacie, z krwawą pręgą wokół szyi. Katarzyna była żoną zamojskiego wójta. W maju 1664 r. oskarżono ją o czary i ścięto przed schodami ratusza.
          Uczestnicy wycieczki byli bardzo aktywni i zadawali wiele pytań dotyczących Zamościa jego historii. Wszystkim bardzo podobało się miasto, zrobionych zostało wiele zdjęć aby w wolnym czasie powrócić wspomnieniami. Zrobione zdjęcia posłużą na udokumentowanie wycieczki, przedstawienie najciekawszych zakątków Regionu z wykorzystaniem różnych form - rysunek, fotografia, relacja pisemna, prezentacja multimedialna.


          Po Zamościu przyszła kolej na zwiedzanie: linii Mołotowa, sieć radzieckich bunkrów, cerkwi greckokatolickich, ruin średniowiecznego monasteru, w miejscowości Siedliska rezerwat skamieniałych drzew - wyjątek w skali Europy oraz źródlisko, rezerwat obejmuje malownicze źródła.



Grupa wycieczkowa nocowała w Suścu, Pani Agnieszka zadbała o bardzo smaczne posiłki i komfortowy wypoczynek. Susiec leży na skraju rozległych lasów, Parku Krajobrazowego, Puszczy Solskiej, poprzecinanych malowniczymi dolinami rzek i potoków.
Roztocze to wielka historia…, legendy, przepiękne widoki, miejsce na wypoczynek, relaks, refleksje, zadumę. Każdy uczestnik wycieczki mógł znaleźć coś dla siebie… (dla ciała i ducha). Dwa dni spędzone na Roztoczu ”ktoś” powie że wystarczy, my mówimy to za mało, tu i cztery dni nie wystarczyłyby. Obiecaliśmy sobie że wrócimy tu za rok, żeby upiec chleb, spróbować wyciskać olej i zachwycać się Regionalną kuchnią… Wycieczka to okazja aby osobiście zobaczyć Krasnogród , Zwierzyniec i słynnego ”Chrzązcza” w Strzebrzeszynie.

„Nigdy nie patrz skąd przychodzisz, ale dokąd idziesz”.
To piękne słowa warte przemyślenia przed dalszą, każdą wędrówką/drogą. Możemy je interpretować na kilka sposobów. Nasza interpretacja – wiemy dokąd chcemy iść…

Obraz Objawienie Najświętszej Marii Panny - Krsnobród (piękna jest historia tego obrazu)

pamiątkowe zdjęcie z chrząszczem

Największe wrażenie na wszystkich uczestnikach wycieczki zrobił Ośrodek zagłady w Bełżcu/ obóz pracy przymusowej dla Żydów i Cyganów. Wielu uczestników wycieczki po raz pierwszy mogło posłuchać historii o której się tak mało mówi… a nie wielu też zna.


Cele i rezultaty założone w zadaniu Cudze chwalimy – swoje znamy – perełki Lubelszczyzny” zostały zrealizowane. Najbardziej nas cieszy rezultat: zmiana postaw rodziców/opiekunów, a także samych osób niepełnosprawnych w zakresie turystyczno – krajoznawczym. My to już wiemy, że nasi podopieczni są w stanie pokonać pogodę i niepogodę, górki , schody, trudności… Najlepszy podróżny to ten co chce poznać a nie ten co narzeka.
Dofinansowanie wycieczki przez Zarząd Województwa Lubelskiego to kolejne spełnione marzenie Tych Co nie powinni mieć marzeń…

M.Lisek-Zięba

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz